wtorek, 21 lutego 2023

Bartnictwo w Polsce - Podbieranie miodu z barci

Na wiosnę bartnik tylko barcie „podmiatał”, czyli oczyszczał, usuwając susz i martwe pszczoły. Wybierał także puste plastry i miód pozostały z zimy. Miodobranie główne odbywało się w okresie od lipca do września i nazywało się „łaźbieniem” od włażenia na drzewo przy pomocy „leziwa”. Po prostu brutalnie i prymitywnie wydzierano z barci plastry miodu, nie bacząc, że przy tym część lub cały rój ulegał zniszczeniu. W Puszczy Białowieskiej jeszcze w połowie XIX w. stawiano na piecu drewniane, okrągłe naczynia z rzeszotem, w które wkładano plastry z miodem. Gdy ten się ogrzał, spływał do drewnianych kubłów, a te przechowywano później w komorze. Woszczynę natomiast wkładano do glinianych garnków, zalewano wodą i wstawiano do gorącego piekarnika. Po pewnym czasie reszta miodu rozpuszczała się w tejże wodzie i tworzyła „sytę”. Tę przecedzano przez płótno i zlewano do glinianych naczyń. Pozostały wosk wlewano do płótna, tzw. „łatki”. Końce łatki skręcano w odwrotnych kierunkach i wreszcie wosk wyciskano drewnianymi kleszczami, czyli „leszczotkami”. Wosk spływał do naczynia z zimną wodą, gdzie zastygał. Potem topiono go ponownie, cedzono i zlewano do mis. Gdy tu zastygł, tworzył tzw. „pitę”. Tę wyjmowano i przechowywano w komorze.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz