niedziela, 24 lipca 2022

Rośliny miododajne

Jest ich takie mnóstwo, że nie sposób tu wszystkich wyliczyć. O niektórych już wspomniano, o niektórych „każdy wie” . N a pola rzepaku, gryki, rzepiku, do kwitnących drzew w sadzie sprowadza się ule, aby pszczoły zapylały kwiatki i jednocześnie zbierały dla siebie pożytek.


 

sobota, 23 lipca 2022

Wzajemne usługi

Kwiaty i pszczoły wymieniają się „usługami”. Kwiaty dostarczają pyłku i nektaru zbieraczkom, a te chcąc nie chcąc na swoich owłosionych ciałkach przenoszą pyłki z pręcików na znamiona słupków, umożliwiając w ten sposób roślinom rozmnażanie. Zapylają zbieraczki miodu i zapylają zbieraczki pyłku. Z korzyścią dla kwiatów jest i to, że podczas oblotu pszczoły na ogół trzymają się jednego gatunku drzewa, krzewu czy innej rośliny. Zaobserwowano na przykład, że w sadach szpalerowych prawie 90% pszczół przelatuje z jednego drzewa na drugie w tym samym rzędzie, a tylko 10%  z jednego rzędu do drugiego. Przy tym w dobrą pogodę pszczoła oblatuje 8 - 10 kwiatów na minutę, tj. 80 - 100 kwiatów w czasie jednego lotu, co czyni 700 - 800 kwiatów w ciągu jednego dnia. W optymalnych warunkach na 1 ha sadu jabłoniowego wystarcza jedna godzina oblotu przy dwóch ulach. Pszczoły wówczas tak zapylą drzewa, że właściciel będzie bardzo zadowolony z plonu. Każda pszczółka przenosi przecież w swoich koszyczkach do ok. 5 milionów ziarenek pyłku. A teraz wyobraźmy sobie, co by to było, gdyby za każdym wylotem z ula pszczoły oblatywały kwiaty innych gatunkowo roślin. Zapylanie byłoby niemożliwe. Bo jak można zapylić, powiedzmy, kwiaty jabłoni pyłkiem ostu, borówki, czereśni czy któregoś z chwastów i odwrotnie, albo słupki kwiatów śliw pyłkiem pręcików ognichy czy grusz? Ta „wierność” w oblatywaniu tych samych roślin cechuje zresztą głównie pszczoły. Dlatego też dla roślin owadopylnych są one wprost nieocenionym skarbem. Każdy sad powinien więc mieć pasiekę.


 

niedziela, 17 lipca 2022

Jabłonie australijskie

Było to dawno. Kiedy odkryto Australię, nie znaleziono tam pszczół. Sprowadzone z Europy i troskliwie pielęgnowane jabłonie rosły pięknie, kwitły obficie, choć praktycznie nie owocowały. Aż ktoś wpadł na pomysł, żeby sprowadzić pszczoły. Gdy owady zaczęły rię uwijać po kwitnących jabłoniach, drzewa dorodnie zaplonowały. Ta australijska przygoda jabłoni stała się klasycznym przykładem roli pszczół w przyrodzie i korzyści, jakie dają te żądlące stworzenia człowiekowi i roślinom przez sam fakt zapylania. U nas też zrobiono kiedyś proste doświadczenie, które zresztą każdy, kto ma drzewa owocowe, może sobie powtórzyć. Otóż, wybrano dwie zaczynające kwitnąć gałęzie gruszy, wyliczając na każdej z nich równą liczbę kwiatów. Jedną gałąź opatulono gazą, aby pszczoły nie miały dostępu do kwiatów. I stało się tak, jak można było przewidzieć. Na gałęzi obwiązanej nie było ani jednego owocu. Z drugiej do której pszczoły miały wolny dostęp zebrano 33 gruszki


 

niedziela, 10 lipca 2022

Pożytek z pszczół - najważniejszy

Wiele roślin nie mogłoby po prostu istnieć, gdyby nie interwencja zresztą mimowolna owadów. A z owadów głównie pszczół. Naturalnie, że one też nie mogłyby istnieć, gdyby nie skarby, których nie skąpią rośliny. Ale trzeba przyznać, że pszczółki potrafią być wdzięczne. Ponoć wdzięczni są tylko szlachetni. Wobec tego pszczoły należą do najszlachetniejszych istot na tym globie, bo odwdzięczają się stokrotnie. Po królewsku. Ale przejdźmy do rzeczy. Aby roślina mogła wydać nasiona, musi być zapylona. Czyli drobniusieńki pyłek znajdujący się na pręcikach musi paść na znamię słupka. Tutaj wchodzi on do kanalika słupka, prowadzącego do zalążni, gdzie łączą się komórki męskie z żeńskimi i dzięki temu powstaje owoc i nasionka. Jeśli pyłek nie padnie na lepkie znamię słupka owocu nie będzie czasem pyłek i słupki znajdują się w tym samym kwiecie. Czasem kwiaty pręcikowe są osobno, a słupkowe osobno, i to albo na jednej roślinie, albo na dwóch osobnych. Są rośliny wiatropylne, ale też i bardzo wiele owadopylnych. A te ostatnie bez pszczół musiałyby wyginąć. Zresztą pyłki też mają swoje „tajemnice”. Niektóre drzewa np. muszą być w towarzystwie takich, a nie innych roślin, bo nie przyjmą „byle jakiego” pyłku, tylko właśnie ten wybrany. Nie tu miejsce na rozwodzenie się nad pasjonującymi „tajemnicami” przyrody. Piszemy „tajemnice” w cudzysłowie, bo biolodzy już je dawno odkryli. W naszej florze ok. 22% roślin kwiatowych jest wiatropylnych; resztę zapylają owady. Wśród nich na pierwszym miejscu są pszczoły, które zapylają 75% gatunków roślin owadopylnych. Drzewa owocowe są w 90% zależne od zapylania przez pszczoły. Badania nad zapylaniem czarnej porzeczki wykazały, że dzięki pszczołom plon tych owoców wzrastał czterokrotnie, a plon nasion koniczyny łąkowej zwiększał się o ponad 40%. Bardzo dużą rolę odgrywają pszczoły w pozyskiwaniu nasion z plantacji warzyw, jak np. cebuli, marchwi, kapusty. Do obywateli amerykańskich wiadomo najłatwiej trafia argument „dolarowy”, więc odtąd zaczęto inaczej patrzeć na pszczoły i pszczelarzy. W doskonałej dla pszczelarzy książce, prof. dr Leon Bornus nasz światowej sławy apiolog stwierdza, że: „Bez owadów nie byłoby zatem rozmnażania się wielu gatunków roślin, szczególnie tych, które są obcopylne, niezdolne do zapylenia własnym pyłkiem. Wśród owadów pszczoły zapylają rośliny w ponad 95%, ponieważ występują gromadnie. Człowiek może powiększyć ich populację i może dowozić na określony czas do określonych upraw”.


 

piątek, 8 lipca 2022

Przydatny w domu

Wspomniany już wielokrotnie dr Jojrisz pisze, że: „nąjwiększą popularność zyskał sobie kit pszczeli jako środek do usuwania nagniotków. Kawałek propolisu, z lekka rozgnieciony do miękkiej konsystencji, cienką warstwą nakłada się na odcisk, przewiązuje bandażem lub cienką czystą szmatką. Po kilku dniach odcisk z korzeniem wypada ze swojego loża” . Może trochę to śmieszne, jak na poważny lek, ale... spytajcie tych, którzy odciski mają! Bez wątpienia propolis ma właściwości przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze, przeciwwirusowe i regeneracyjne, czyli przyspieszające gojenie, a ponadto przeciwbólowe. Ale... pamiętajmy o poprzednich zastrzeżeniach. W domu dobra maść propolisowa wydaje się wprost niezbędna. Małe i większe oparzenia trzeba od razu nią posmarować, a ból i inne objawy szybko znikną. Gdy się ma katar, taki który zmusza do oddychania ustami, trzeba do dziurek w nosie włożyć odrobinkę maści, a kanały nosowe staną się drożne. Co prawda trzeba to robić przez dłuższy czas i po każdym czyszczeniu nosa. Wiele osób cierpi na grzybicę stóp, przy czym propolis może okazać się lekiem wspomagającym. Nieraz wystarczy smarować chore miejsca maścią propolisową i od czasu do czasu witaminą E w płynie, by w końcu grzybica ustąpiła. Ale są różne formy tego schorzenia, więc zawsze trzeba najpierw udać się do dermatologa. O propolisie w stomatologii powiemy oddzielnie, ale tu wspomnijmy, że bóle dziąseł po wyrwanym zębie można likwidować przez smarowanie ranek maścią propolisową. Na objawy paradentozy dobrze działa roztwór alkoholowy propolisu oraz płukanie szałwią i „Septosanem”. Różne rany i ranki goją się szybko i bezboleśnie po posmarowaniu maścią propolisową. Dzięki jej właściwościom bakteriobójczym można likwidować rozmaite wypryski, wrzodziki ropne itp.Krem propolisowy do pielęgnacji twarzy utrzymuje cerę w zdrowiu, uelastycznia ją, nie dopuszcza do zakażeń. Nie usuwa może zmarszczek, jeśli się już do nich dopuściło, ale wygładza cerę i opóźnia ich powstawanie. Propolis jest także pomocny w leczeniu odleżyn. Były wypadki, gdy niczym się już nie dawało ich zlikwidować całe miesiące, a propolis dokonał tego w kilka dni. Podobnie propolis potrafi wyleczyć rany żylakowe i hemoroidy.


 

wtorek, 5 lipca 2022

Tylko lekarz i farmaceuta.

Już z tych kilku uwag jasno wynika, że stosować propolis należałoby jednak pod opieką lekarską. A poza tym następny wniosek: propolis po laboratoryjnym zbadaniu, w odpowiedniej formie, powinien być produkowany przez fachowców, czyli farmaceutów. Choćby w aptekach homeopatycznych lub przez Herbapol. Ostatnio właśnie Herbapol wytwarza „Propolan” w postaci kropli i maści. Krople to alkoholowy 7-procentowy roztwór ekstraktu propolisu do użytku zewnętrznego, robiony we Wrocławskich Zakładach Zielarskich Herbapol. Będzie on dopuszczony do sprzedaży tylko w sklepach firmowych i ewentualnie w drogeriach, jeśli wielkość produkcji na to pozwoli. Jest ona jednak limitowana ilością zdobywanego propolisu i m. in. tym, że nie każdy kit bywa odpowiednio aktywny biologicznie. Stwierdzono klinicznie, że „Propolan” korzystnie działa w leczeniu owrzodzeń żylakowych, odleżyn, oparzeń, zapaleń kości z przetokami, zapaleń dziąseł i wielu innych dolegliwościach. Badania kliniczne prowadzone były w wielu kierunkach, m. in. w ginekologii, ortopedii, stomatologii itd. Krem kosmetyczny propolisowy ma swoje entuzjastki. 


 

sobota, 2 lipca 2022

Czy propolis szkodzi czy leczy?

Zanim powiemy, jakim to propolis, potrafi być znakomitym lekiem, ostrzeżmy, że może i szkodzić. Otóż, pewien pan użył alkoholowego roztworu propolisu, jako płynu po goleniu. Spuchł tak, że ledwo mógł oczy otwierać. Najwyraźniej był na tę substancję uczulony. Rzadko bywa tak silna reakcja. Zdarza się natomiast, że pojawiają się charakterystyczne objawy uczuleń, jak swędzące pęcherzyki, wysypka itp. Niektórzy reagują na propolis objawami kataru siennego. Obliczono, że reakcje alergiczne, czyli uczulenia na kit, spotyka się zaledwie u 0,25 - 0,8% wszystkich leczonych nim osób, ale trzeba o tym pamiętać. Tym bardziej, że wielokrotne stosowanie preparatów propolisu może doprowadzić do uczulenia. Przedawkowanie propolisu spowodować może biegunki. Zdarzają się też gwałtowne spadki ciśnienia. A oto stara, ale prawdziwą, historyjka dwóch stolarzy. Dziś już rzadziej, ale za dawnych czasów, gdy pszczelarze nierzadko po prostu wyrzucali propolis lub odstępowali za grosze stolarze używali jego roztworu alkoholowego do polerowania mebli. Naturalnie, nie pozbawiali go wosku, bo to właśnie on nadawał połysk i moc drewnu. Ale nasi bohaterowie jako tzw. mężczyźni trunkowi, trochę tego eliksiru przeznaczali na meble, a sporo do gardła. I tak trwało latami. W końcu obaj umarli na nieznaną chorobę. Po sekcji okazało się, że mają przewód pokarmowy nieomal zatkany woskiem. Organizm dawał sobie radę z innymi składnikami propolisu, ale wosku nie trawił. I ten powoli się nawarstwiał. Bo żeby móc leczyć się propolisem wewnętrznie trzeba najpierw pozbawić go tych ok. 30% wosku.