niedziela, 21 września 2014

Dziś i kilka dni temu ...

Dziś już 21 wrzesień i paskudna pogoda jedna chmura deszczowa za drugą, ale i przez chwilę świeciło słońce.
Prace przy pszczołach dobiegają końca. Tomek dziś dał pszczołom lekarstwo bo skoro deszczowa aura to mieszkanki uli wszystkie w domu i wszystkie mogły go zasmakować. Choć z tym smakowaniem było różnie bo dość konkretnie się wściekły.
  Ok! ale wróćmy kilka dni wstecz ... piękna pogoda więc tradycyjnie pakowanie do wozu ekipy i na Chlebną. Trzeba było wykorzystać pogodę i wolny czas na końcowe prace przy ulach.
Przez ostatnie 2 tygodnie regularnie były dokarmiane mieszanką wody i cukru w różny sposób ... przez dokarmiaczki i nowatorskie pomysły Tomka, które muszę przyznać, że się sprawdziły.
Gdy naczelny pszczelarz stwierdził, że są wystarczająco zaopatrzone na zimę i po ostatnim przeglądnięciu rodzin ....

... Tomek zaczął ocieplać ule. Każdy ul staranie został ocieplony. Według mojego mało fachowego oka nie powinny zagrażać im mrozy.

Pszczółki też wykorzystywały każdą słoneczną chwilę i nawet udało mi się trochę je popodglądać. W ogródku kwitły ostatnie kwiatki, a mieszkanki pasieki nie mogły tego przegapić więc ostro wzięły się do pracy. Sami zobaczcie ...

Były tak zajęte pracą, że miały gdzieś mnie i aparat.
    I wracamy do dzisiejszego dnia ... pszczoły nakarmione, opatulone, pierwsza dawka leku podana, a kolejna za kilka dni ... wtedy znów napiszę i będę chciała zrobić kilka fotek ...
Do następnego razu !