niedziela, 25 lipca 2021

Miód z 1000 m

 Zaczęło się od tego, że pewien badacz szwajcarski zaobserwował następującą prawidłowość: mleko od krów hodowanych w górach lub pasących się dłuższy czas na pastwiskach, położonych powyżej 1000 m nad poziomem morza hamuje rozwój bakterii o wiele silniej, niż pochodzące od krów żyjących na nizinach. To odkrycie zaintrygowało innego naukowca szwajcarskiego, o nazwisku Piachy, który interesował się pszczołami i miodem. Wobec czego zbadał on miód pochodzący z okolic górskich. I oto wszystkie miody z pasiek, położonych na terenach powyżej 1000 m n.p.m., wykazywały niemal dwukrotnie silniejsze działanie bakteriobójcze od miodów pochodzących z niższych okolic. Piachy uważał, że jest to zasługa spadzi. W górskich lasach jest jej więcej, więc pszczoły z niej przede wszystkim produkują miód. Wobec czego zbadał jodłowy miód spadziowy, pochodzący ze Schwarzwaldu i stwierdził, że był on czterokrotnie silniejszy pod względem bakteriobójczym od miodu z pasiek znajdujących się w dolinach. Początkowo myślano, że miód zawdzięcza te właściwości kwasowi mrówkowemu, ale po wyodrębnieniu w 1938 r. bakteriobójczej inhibiny zmieniono zdanie. Pochodzi ona nie ze spadzi, nie z nektarów, ale z organizmu pszczół. Niemniej jednak do tej pory nie bardzo wiadomo, dlaczego pszczoły więcej tej substancji dodają do miodu, który produkują w górach, niż do miodu, który gromadzą w dolinach. 


 

środa, 21 lipca 2021

Czynnik bakteriobójczy

 Inhibina jest tą substancją, która co nieco ratuje opinię miodu w oczach jego przeciwników. Otóż związek ten (inhibitio — po łacinie — zahamowanie, opóźnienie), wyodrębniony dopiero w 1938 r., ma własności bakteriobójcze, a pochodzi z organizmu pszczół. Kiedyś medycyna ludowa używała miodu do leczenia ropiejących, „śmierdzących” ran. Ale wiedziano, że miód taki musi być świeży, prosto z plastra. Dziś wiemy, że bakteriobójcza inhibina jest bardzo wrażliwa na światło i podwyższoną temperaturę. W podgrzewanym miodzie, wystawianym na słońce w oknach sklepowych itp. już jej nie ma. Dlatego powtarza się nieraz aż do znudzenia, żeby miód przechowywać w ciemnych, suchych i chłodnych pomieszczeniach. Inhibiny jest w ogóle w miodach niewiele, jej działanie też nie jest specyjalne silne, ale mimo to odkrycie tego związku spowodowało serię doświadczeń przeprowadzanych przez różnych badaczy w wielu krajach. Przecież już Hipokrates leczył rany miodem. Wyniki doświadczeń wykazały, że - owszem, rany goją się dość szybko, miód z inhibiną powoli zniszczy bakterie, ale ... dzisiejsza medycyna rozporządza o wiele skuteczniejszymi lekami.

Inhibiny są substancjami termo- i fitołabilnymi, Niszczą bakterie gramdodatnie i gram-ujemne, na pleśnie i drożdże natomiast nie mają wpływu. Okazało się również, że nawet godzinne gotowanie miodu oraz jego rozcieńczanie nie powoduje pozbawiania go antybakteryjnych właściwości, choć je zmniejsza. Zaczęto więc doszukiwać się w miodzie jakiegoś innego związku antybakteryjnego oprócz inhibiny. I taki znaleziono. Dokonali tego Mohring i Messer z NRD w 1968 r. Odkryli bowiem w miodzie substancję, posiadającą cechy lizozymu, który jest antybakteryjny. Co prawda, badacz amerykański Wfiite przypisuje własności antybakteryjne miodu obecności w nim nadtlenku wodoru, a ten razem z kwasem glukonowym, powstaje z glukozy, dzięki działaniu enzymów. W naszym kraju antybakteryjne właściwości miodu badali: Izdebska, Gubański, Rychlik, Doleżał i Chwastek. Wykazali oni m. in., że po 3- 4 dniach od chwili dodania miodu do pożywek dla bakterii - wszystkie one giną. Jakie bakterie nie znoszą miodu? Streptokoki, stapylokoki, pałeczki tyfusu brzusznego, pałeczki jelitowe i niektóre inne. Wszystkie badane miody, niezależnie od ich rodzaju i pochodzenia, wykazywały znacznie słabsze działanie wobec gram-ujemnej pałeczki okrężnicy, niż wobec gram-dodatniego gronkowca złocistego. Tego miód niszczy najskuteczniej. Najaktywniejsze są tu miody spadziowe z drzew szpilkowych, miody lipowe i grykowe. Najmniej aktywne w stosunku do bakterii (czyli ich „mordowania”) są miody rzepakowe, ognichowe i wrzosowe. Miody wielokwiatowe i spadziowe z drzew liściastych są biologicznie średnio aktywne.



czwartek, 15 lipca 2021

Woda

 Wody w miodzie powinno być 16 do najwyżej 20%. Gdy jest jej więcej uważa się miód za niedojrzały, czyli mniej wartościowy. Zawartość wody zależy głównie od ... człowieka. To jest od tego, kiedy on podbierze miód pszczołom. Jeśli za. wcześnie, gdy jeszcze nie zdążył odparować, czyli nie dojrzał, to może zawierać np. 22% wody, więc jest rzadki, mniej wartościowy. 



czwartek, 1 lipca 2021

Witaminy

 Z witaminami sprawa wygląda chyba jeszcze gorzej. W niektórych tylko miodach, np. wrzosowym i spadziowym z modrzewia i jodły, wykryto maleńkie ilości witamin: A, B2, C i PP. Bywają miody, które zawierają biotynę (witaminę H), tiaminę (witamina Bi), witaminę K czy kwas pantotenowy, ale ilości tych związków są tak małe, że praktycznie znaczenia nie mają. Ponoć miód macierzankowy jak twierdzą, niektórzy jest stosunkowo najbogatszy w witaminy.