środa, 21 lipca 2021

Czynnik bakteriobójczy

 Inhibina jest tą substancją, która co nieco ratuje opinię miodu w oczach jego przeciwników. Otóż związek ten (inhibitio — po łacinie — zahamowanie, opóźnienie), wyodrębniony dopiero w 1938 r., ma własności bakteriobójcze, a pochodzi z organizmu pszczół. Kiedyś medycyna ludowa używała miodu do leczenia ropiejących, „śmierdzących” ran. Ale wiedziano, że miód taki musi być świeży, prosto z plastra. Dziś wiemy, że bakteriobójcza inhibina jest bardzo wrażliwa na światło i podwyższoną temperaturę. W podgrzewanym miodzie, wystawianym na słońce w oknach sklepowych itp. już jej nie ma. Dlatego powtarza się nieraz aż do znudzenia, żeby miód przechowywać w ciemnych, suchych i chłodnych pomieszczeniach. Inhibiny jest w ogóle w miodach niewiele, jej działanie też nie jest specyjalne silne, ale mimo to odkrycie tego związku spowodowało serię doświadczeń przeprowadzanych przez różnych badaczy w wielu krajach. Przecież już Hipokrates leczył rany miodem. Wyniki doświadczeń wykazały, że - owszem, rany goją się dość szybko, miód z inhibiną powoli zniszczy bakterie, ale ... dzisiejsza medycyna rozporządza o wiele skuteczniejszymi lekami.

Inhibiny są substancjami termo- i fitołabilnymi, Niszczą bakterie gramdodatnie i gram-ujemne, na pleśnie i drożdże natomiast nie mają wpływu. Okazało się również, że nawet godzinne gotowanie miodu oraz jego rozcieńczanie nie powoduje pozbawiania go antybakteryjnych właściwości, choć je zmniejsza. Zaczęto więc doszukiwać się w miodzie jakiegoś innego związku antybakteryjnego oprócz inhibiny. I taki znaleziono. Dokonali tego Mohring i Messer z NRD w 1968 r. Odkryli bowiem w miodzie substancję, posiadającą cechy lizozymu, który jest antybakteryjny. Co prawda, badacz amerykański Wfiite przypisuje własności antybakteryjne miodu obecności w nim nadtlenku wodoru, a ten razem z kwasem glukonowym, powstaje z glukozy, dzięki działaniu enzymów. W naszym kraju antybakteryjne właściwości miodu badali: Izdebska, Gubański, Rychlik, Doleżał i Chwastek. Wykazali oni m. in., że po 3- 4 dniach od chwili dodania miodu do pożywek dla bakterii - wszystkie one giną. Jakie bakterie nie znoszą miodu? Streptokoki, stapylokoki, pałeczki tyfusu brzusznego, pałeczki jelitowe i niektóre inne. Wszystkie badane miody, niezależnie od ich rodzaju i pochodzenia, wykazywały znacznie słabsze działanie wobec gram-ujemnej pałeczki okrężnicy, niż wobec gram-dodatniego gronkowca złocistego. Tego miód niszczy najskuteczniej. Najaktywniejsze są tu miody spadziowe z drzew szpilkowych, miody lipowe i grykowe. Najmniej aktywne w stosunku do bakterii (czyli ich „mordowania”) są miody rzepakowe, ognichowe i wrzosowe. Miody wielokwiatowe i spadziowe z drzew liściastych są biologicznie średnio aktywne.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz