niedziela, 26 kwietnia 2015

Z serii ... czy wiecie, że ... :)

Tak więc czy wiecie, że np. w ulu panują egipskie ciemności, a mimo tego matka pszczela bez błędnie trafia do komórki, która jest wyczyszczona dla niej by mogła złożyć jajo. Tak samo w kompletnych ciemnościach robotnice potrafią trafić do komórek, w których znajdują się czerwie, a w których larwy, a w których dorosła postać pszczoły. Potrafią też znaleźć drogę do magazynu i złożyć nektar osobno, a osobno pyłek.
Pomyślcie są tylko owadami fakt faktem, że to owady jedne z najstarszych na ziemi ale przyjrzyjcie się plastrom ... są idealne, każda komórka jest w idealnym kształcie sześcianu ...
Pszczoły i rośliny są w stałej symbiozie (zjawisko ścisłego współżycia przynajmniej dwóch gatunków organizmów, które przynosi korzyść każdej ze stron).
Kolejną ciekawostką jest to, że każda robotnica zdolna jest zostać matką ale pszczoły tworzą matecznik i w nim hodują matkę, która przez całe swoje życie karmiona jest mleczkiem pszczelim. Mleczko to jest tak bogate w minerały i witaminy, że dzięki niemu matka dożywa kilku lat.
Pszczoły robotnice tylko w początkowym etapie karmione są mleczkiem ale później pszczoły przechodzą na karmienie pierzgą.
Wiecie jeszcze jedna rzecz u pszczół mnie intryguje ... ich oddalanie się od uli ... Byliśmy dziś na spacerze i udało mi się utrwalić kilka pszczół w trakcie pracy i zastanawiałam się skąd one przyleciały skoro w pobliżu nie ma pasieki, ani pojedynczych uli ...
Na tych zdjęciach widać je na mleczach ... czy jak kto woli na mniszku lekarskim
Przyjrzyjcie się jak mocno są zajęte, że nawet na mnie nie zwracały uwagi ...
Na tych zdjęciach udało mi się uchwycić je gdy przeglądały kwiaty tarniny, ale chyba nie były nimi zachwycone bo nie zabawiły zbyt długo ... (przyjrzyjcie się dokładnie)

... i znów na mleczach ... całe pokryte pyłkiem ... i piękne ...
I ostatnie dwa gdzie widać ile siły i pędu w tych małych skrzydełkach ...
Dziękuje kochani za cierpliwość i do kolejnego razu ... pa pa




piątek, 24 kwietnia 2015

Poszerzanie gniazda ...

Mamy 23 kwiecień i wreszcie zaczyna coś się dziać. Zaczynają kwitnąć pierwsze drzewa owocowe, zaniknęły przymrozki nocne, a powietrze rozgrzało się do 20 stopni C.
Tak więc szef pasieki postanowił, że to już najwyższy czas by zwiększyć objętość uli. Bo jak na razie do przezimowania wystarczał im kilka ramek, a wraz z przyjściem wiosny i nowych ruchem w "interesie" potrzeba jest dostawienia nowego korpusu. Wiadomo, że skoro nowe piętro to i nowe pokoje.
Tak mniej więcej to wygląda ... a teraz po co to robimy??
A więc od początku ... korpus dodany to tzw. magazyn miodowy, a ten dolny to korpus gniazdowy, w którym matka składa jajka, wylęgają się larwy zwane czerwią, a dorosłe pszczoły się nimi opiekują.
Udało mi się zrobić zdjęcie takiej zasklepionej czerwie ...
Sami zobaczcie jak robotnice uwijają się ...
Nowy korpus od teraz ma im służyć za magazyn, z którego będziemy w lecie zabierać co nie co dla siebie.
Gdy rozbudowywaliśmy im domy trochę się wzburzyły ale sądzę, że szybko przyjęły nową sytuację za coś normalnego i wróciły do pracy by wykorzystać słoneczny dzień w 100% .
Z każdą kolejną sesją odnajdują w nich nowe cechy i za każdym razem pokazują mi się z innej strony ... i o dziwo mimo, że zaglądam im nie tylko w oczy ale i w oczka uli jeszcze żadna mnie nie użądliła chyba czują, że są moimi "złotymi gwiazdkami"
Na koniec jeszcze kilka zdjęć ...
Na tych zdjęciach widać pszczoły przemieszczające się pomiędzy ramkami ...
Na dziś to już wszystko ... do zobaczenia za kilka dni ...






środa, 15 kwietnia 2015

Matki pszczele

I mamy kolejny ciepły dzień więc jedziemy do pszczół, a że jest wystarczająco ciepło jest szansa do przejrzenia uli. Tomek no i oczywiście ja chcieliśmy zobaczyć stan matek pszczelich. Chciał sprawdzić jak przezimowały i czy są wystarczająco silne by móc powiększyć rodziny. Tak więc zaczęliśmy przegląd ... no i na całe szczęście królowe są zdrowe i silne. Matka pszczela nie bez powodu nazywana królową cieszy się ogromnym poważaniem w ulu. Jej świat chroni ją, karmi, a w razie potrzeby ogrzewa lub schładza. Dopieszczają ja jak tylko potrafią ...

Na zdjęciach powyżej pokazane są matki ... jedna spaceruje (oznaczona kropką) po ramce, a druga oznaczona gwiazdką właśnie zajęta jest składaniem jaj, a wokół niej cały jej orszak.
Reszta robotnic zajęta jest utrzymaniem porządku, dostarczaniem pokarmu, oraz  zalepiają komórki plastrów z czerwią albo z miodem.



Przy przeglądaniu potrzebny był też pośpiech by zbytnio nie wychłodzić uli wewnątrz, więc gdy tylko zaczęły chmury przysłaniać słońce musieliśmy zakończyć i zamknąć ule ...


Ule zostały zamknięte ale i ja musiałam ubrać kapelusz bo zaczęły interesować się moimi włosami, a chciałam jeszcze przez pewien czas poobserwować.
Pracowały intensywnie oblatując okoliczne kwiatki i wracały mocno obciążone jakby chciały nadrobić stracony czas, a może przewidywały nagłą zmianę pogody.
A to kilka zdjęć i wierzcie mi, że im dłużej je oglądam i fotografuje tym bardziej mnie zachwycają ... ich upór siła i oczywiście piękno, ponieważ są piękne same w sobie. Ich oczy, ich kolory ... przyjrzycie się i sami oceńcie ...
Pozdrawiam





sobota, 11 kwietnia 2015

Kolejny wiosenny dzień

I mamy kwiecień i wreszcie słońce i ciepło ... w ulach po porządkach zaczęły się dni codziennej pracy. Pszczoły oblatują okolice w poszukiwaniu pyłku i nektaru choć jak na razie jest niewiele roślin czy krzewów, które kwitną, ale coś udaje im się uzbierać. Jedne wracają z białym pyłkiem inne z żółtym ...

Wszystkie intensywnie pracują ponieważ rozwijają się rodziny, wygryza się czerw innym słowy następuje wymiana pokolenia.
A że moja sesja przypadła na późne popołudnie tak wszystkie mieszkanki wracały do domu ... jedne wlatywały prosto w oczko ula ...

..., a inne po wylądowaniu na wlotku nieśpiesznym krokiem maszerują do ula :). Wygląda to tak jakby po drodze zbierały ciepłe promienie słońca by zabrać je ze sobą do środka i ogrzać nimi matkę ...

Do kolejnego razu ...