piątek, 18 września 2015

I znów o wiośnie

Wróćmy myślami do początków kwietnia i porozmawiajmy o głównym przeglądzie wiosennym.

Kwiecień jest takim miesiącem, który pozwala pszczelarzom na dokonanie pierwszego głównego przeglądów.  Na taki przegląd wybieramy słoneczny, bezwietrzny dzień gdzie temperatura przekroczy 15 stopni w cieniu. Sprawnie i szybko rozbieramy gniazda wnikliwie oceniając rodziny. Bierzemy pod uwagę nie tylko ilość i jakość czerwiu (mówi nam to wiele o kondycji matki). Pamiętamy też, że to jeszcze nie pora na poszukiwanie matki, ale gdy widzimy czerw w różnej fazie rozwoju możemy być spokojni o jej obecność. Jeśli nie ma pożytku w dniu przeglądu to istnieje niebezpieczeństwo wywołania rabunku.

By tego uniknąć odchylamy pierwsze plastry za zatworem. Jeśli nie ma na nich pszczół to wycofujemy się za matę, ale tak by pszczoły miały do nich dostęp. Kolejno odsuwając następne plastry dochodzimy do pierwszego zaczerwionego. Może być to bardzo młody czerw, albo dopiero jajka. Taki plaster nie wyjmujemy, najczęściej rozpoznajemy po innym wyglądzie komórek. Komórki są oszlifowane i wyglądają całkiem inaczej niż niezaczerwione komórki. Jeśli plaster jest zaczerwiony z obu stron to ustawiamy przy nim susz do zaczerwiania oraz plaster okrywający z zapasem.

Staramy się nie wyziębić gniazda z czerwiem krytym. Utrzymanie w tym okresie ciasnego gniazda nie tylko zapobiega przeziębieniu czerwiu, ale także zmusza pszczoły do maksymalnego wykorzystania powierzchni plastra. Matka jest zmuszona do zaczerwienia dużej powierzchni plastrów przez co wolno zwiększa się liczba ramek w rodni.

Szacujemy też podczas tego przeglądu zaopatrzenie rodziny w zapasy, które nie powinny być mniejsze niż 5 kg na rodzinę. Gdy zauważamy braki, wtedy najlepiej uzupełnić je plastrami wyjętymi z innych uli, gdzie jest ich za dużo.
Na dziś to wszystkie informacje jakie chciałam wam przekazać ...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz