sobota, 18 marca 2023

Bartnictwo w Polsce - Dzierżoń i nowa epoka!

Czy można powiedzieć, że ks. Jan Dzierżoń rozpoczął nową epokę pszczelarstwa? W pewnym stopniu tak. Wprawdzie już przed nim, ok. 1784 r., Szwajcar F. Huber skonstruował ul, zwany książkowym, który potem jeszcze ulepszali Włosi, Anglicy, Rosjanie i inni, ale Dzierżoń stworzył nie tylko ul „nowoczesny”, ale rozpoczął okres w pszczelarstwie, zwany „dzierżonizmem”. Urodził się we wsi Łowkowice, do której prowadzi aleja lipowa, posadzona ku czci tego światowej sławy pszczelarza. Oto co pisze on sam o sobie: „Od dzieciństwa miałem wielkie zamiłowanie do pszczół, których ojciec trzymał kilka pni w rozpowszechnionych na Śląsku, przeważnie stojących kłodach. W przyglądaniu się niestrudzonej pilności i pełnej artyzmu budowie znajdowałem zawsze największe zamiłowanie. W obserwowaniu przyrody, a przede wszystkim pszczół, badaniu cudownego życia znajdowałem największą przyjemność i dlatego wybrałem zawód, który mi to umożliwiał”. A był księdzem nietypowym. Mawiano: „ludzie szli do kościoła, a ksiądz do pasieki”. Gospodarzył w swoich Łowkowicach na 20 ha zakupionej ziemi. Sprowadził pszczoły z Włoch, znane wówczas z wielu zalet i krzyżował je z miejscową rasą. Nawiązał Dzierżoń do zapomnianego wynalazku starożytnych Greków, którzy w górnej części ula umieszczali płytki, ułatwiające wyjmowanie plastrów. Więc i on wprowadził ruchome listewki z początkami budowy pszczelej. Dzięki temu można było wyjmować plastry po uprzednim odcięciu i dowolnie przestawiać je w ulu. Czyli, uruchomił gniazdo pszczele. Odtąd można było stwarzać sztuczne roje, przenosząc plastry wiszące na listwach do nowych uli, można było badać matki, choroby czerwiu, kontrolować zapasy na zimę i ponadto co najważniejsze obserwować i poznawać tajniki życia pszczół. Dworek w którym przez 22 lata mieszkał i pracował ten niecodzienny pszczelarz stał się siedzibą Stacji Hodowli i Unasieniania Matek Pszczelich w Łowkowicach. Tak uczczono jego pamięć. Poświęcono mu też „Izbę Pamięci”, w której zachowano meble, urządzenia i inne pamiątki. W Muzeum, w pobliskim Kluczborku, znajdują się bogate materiały biograficzne i wiele pamiątek po „proboszczu pszczół”. Oto co pisał m. jn .: „Co do mojej narodowości, jestem oczywiście jak już samo moje nazwisko mówi Polakiem z urodzenia”. W ten sposób niweczył nadzieje Niemców, którzy chcieli przypisać mu swoją narodowość. Mieszkając wówczas pod zaborem niemieckim, większość prac musiał pisać w tym języku, chcąc by były drukowane w wychodzących ówcześnie pismach fachowych i by miały szeroki zasięg w świecie. Franciszek Dzierżoń, bratanek Księdza, który z nim mieszkał i w latach międzywojennych przekazał Polsce pamiątki po stryju, podkreślał, że rozmawiał z nim zawsze po polsku „ani słowa po niemiecku”. W 1845 r. Dzierżoń ogłosił po 20 latach obserwacji życia pszczół teorię o dzieworodnym pochodzeniu trutni. Stwierdził po raz pierwszy w świecie, że matka pszczela składa do mniejszych komórek jajeczka zapłodnione, z których legną się robotnice, a do komórek większych niezapłodnione, z których lęgną się trutnie, czyli samce. Jako jedyną doskonale rozwiniętą samicę w ulu uznał królową, a wiedział również, że gdy tej matki zabraknie, to samiczki robotnice też potrafią dzieworodnie składać jajeczka, z których wylęgają się jedynie trutnie. Naturalnie, że jak to w życiu bywa początkowo jego doniesienia, będące jakże rewelacyjną nowością, spotykały się z burzliwą krytyką, a nawet z oburzeniem. „Prędzej ziemia się zatrzyma w biegu mówiono niż nauka uzna hipotezę o dzieworództwie” ... Pszczeli proboszcz się nie ugiął, choć prześladowały go władze pruskie, a kościół obłożył ekskomuniką, gdyż nie uznawał dogmatu o nieomylności papieża. Ale jego sława rosła. Do Łowkowic zjeżdżali uczeni, nie tylko pszczelarze, z różnych stron świata. Zapraszano go na liczne zjazdy i kongresy, nadano wiele odznaczeń i wieńców laurowych, otrzymał też masę listów dziękczynnych. Uniwersytet w Monachium nadal Dzierżoniowi tytuł doktora honoris causa i wreszcie został uznany największym autorytetem w dziedzinie pszczelarstwa na świecie. W 1906 r. na kilka miesięcy przed śmiercią doczekał się pełnej chwały. Otóż kongres przyrodników w Marburgu, poświęcony teorii dzieworództwa, potwierdził jego odkrycie uchwałą w brzmieniu: Hipoteza o partenogenezie odpowiada prawdzie. Dzierżoń swoimi pracami stworzył podwaliny przyszłych osiągnięć hodowlanych i selekcyjnych w pszczelarstwie, a także przyczynił się do budowy coraz to bardziej ulepszanego ula. W 1851 r. Berlepach dodał do listewki Dzierżonia jeszcze trzy beleczki i tak powstała ramka. Inny polski pszczelarz Dolinowski w latach pięćdziesiątych zbudował ul ramowy, który siał się prototypem uli polskich, dostępnych od góry. W 1865 r. wynaleziono miodarkę, która umożliwiła wydostawanie miodu z plastrów bez ich niszczenia. Dzięki przeróżnym ulepszeniom i innowacjom zbierano coraz więcej miodu. Na przykład, z jednego ula tradycyjnego wydostawano średnio tylko 4,7 kg miodu, z ula ramowego 6,5 kg, choć w dobrych latach nawet 8 - 10 kg miodu.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz