środa, 16 lutego 2022

Doświadczenia z ludźmi

 Ponieważ mleczko jak wykazały doświadczenia na zwierzętach „ani nie zaszkodzi, ani nie pomoże” , więc próbowano stosować je i dla ludzi. Bardzo stara medycyna ludowa pouczała, że wspaniale goi ono przeróżne rany, egzemy, pryszcze, czyraki itp., a także bolące gardła. Wystarczy ponoć posmarować chore miejsce kilka razy, aby wszystko się pięknie wyleczyło. Ponieważ mleczko ma właściwości bakteriobójcze, anty biotyczne, więc rzeczywiście może pomóc w wielu tego typu schorzeniach. Badania wykazały, że mleczko hamuje rozwój, a nieraz wprost zabija, gronkowca złocistego, pałeczkę okrężnicy, pałeczkę duru brzusznego, a nawet i prątki gruźlicy. W dużym stężeniu mleczko potrafi zabijać drobnoustroje w ciągu kilku sekund. W latach 1950 - 1960 ogłaszano coraz to nowe i bardziej rewelacyjne odkrycia, dotyczące siły ozdrowieńczej mleczka pszczelego. Stało się ono „szalenie modne”. Na rozmaitych międzynarodowych zjazdach pojawiały się coraz bardziej rewelacyjne referaty, bo komuś mleczkiem udało się uzdrowić cierpiącego na chorobę Parkinsona lub na serce, na miażdżycę, gruźlicę, cukrzycę, wrzody dwunastnicy, choroby nerwowe, egzemę, a nawet... hemoroidy. W końcu jednak każdy z poważnych referentów dodawał, że prace trzeba prowadzić nadal, że to wszystko trudno uogólniać, że nic pewnego itd. itp. Tak to moda na mleczko minęła. Nawet w kosmetyce zarzucono robienie z niego preparatów, a chorzy dość szybko się zorientowali, że pomaga ono minimalnie. Bo... może to wiara leczy, a nie mleczko? Tylko starzy pszczelarze wiedzą swoje. Gdy im już żadne lekarstwo apteczne nie pomaga, wtedy sięgają po mleczko do ula i świeżutkim leczą rany czy inne zewnętrzne dolegliwości skórne. Mleczko ma przecież poważne mankamenty. Na przykład podnosi ilość cholesterolu we krwi, zamiast obniżać. Czyli nie można go podawać starym ludziom jako leku na długowieczność. Jakoś u nikogo nie potrafiło zwiększyć potencji czy rozrodczości, a więc pszczoły zachowały nadal jego tajemnicę dla siebie. Ale ludzie nie tak łatwo rezygnują... Otóż we Francji wyprodukowano preparat o nazwie: „Apifortil” . Jest to jakby tysiąckrotny koncentrat mleczka pszczelego. Jedna kapsułka odpowiada 200 g mleczka. X otóż ten preparat działa ponoć profilaktycznie i leczniczo w przypadkach arteriosklerozy, awitaminozy, przemęczenia...


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz