poniedziałek, 14 lutego 2022

Doświadczenia na zwierzętach

Przed uczonymi stanął trudny i ciekawy problem. Jeśli mleczko potrafi takie cuda działać w ulu, że z jednych i tych samych jajeczek wylęgają się tak różne stworzenia, jak niepłodne robotnice, trutnie o silnym popędzie płciowym czy królowe-matki, odznaczające się długotrwałą i ogromną płodnością, to niby dlaczego nie mogłoby wpływać i na inne zwierzęta? Badań przeprowadzano mnóstwo. Śledzono wpływ mleczka na króliki, myszy i inne ssaki, a nawet na... ropuchy, ale żadnych rewelacji nie wykryto. Owszem, przedłużało ono życie drozofilom, czyli malutkim muszkom, żerującym w popsutej i kwaśniejącej żywności. Życie okazów karmionych mleczkiem było o 45% dłuższe niż tych z grupy kontrolnej. Wprawdzie drozofile są (a raczej były) szalenie potrzebne genetykom, bo zwykle na nich jako najszybciej się rozmnażających i krótko żyjących przeprowadzają swoje eksperymenty, ale ... chyba nikomu innemu. Bez mleczka zresztą rozmnażają się one wystarczająco szybko i dla doświadczeń żyją wystarczająco krótko. Mleczko praktycznie biorąc żadnemu stworzeniu prócz pszczół nie pomogło, jak dotąd ani „w jurności” , ani w zwiększonej czy przyśpieszonej płodności tak wyraźnie, aby je było warto w tym celu używać. Doświadczenia na zwierzętach prowadzono nie tylko na całym nieomal świecie, ale także i u nas. Pewną sławę pod tym względem zdobył nawet dr Matuszewski, naczelny lekarz uzdrowiska w Polanicy. On też przeprowadzał badania na królikach, ale ... bez rewelacyjnych wyników.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz