piątek, 17 listopada 2017

Ochrona przed intruzami

Pojawienie się u wylotu ula rabusiów, wrogów lub zwykłych pasożytów, starających się przeniknąć do wnętrza gniazda pszczelego, wywołuje w rodzinie spory niepokój. Niektóre gatunki os, w tym szerszenie, z wielkim uporem usiłują rabować miód pszczeli. W przypadku dużych gniazd zapotrzebowanie os na białko jest tak wielkie, że posuwają się one nawet do zabijania pszczół i karmienia nimi larw. Jeśli jednak obsada strażniczek u wejścia do ula jest aktywne i odpowiednia liczna, zwykle udaje się odpędzić większość rabusiów i pozostałych intruzów.
Gdy temperatury na zewnątrz zbliżają się do 0 stopni, rodzina tworzy kłąb zimowy, rezygnując tym samym z nadzorowania wylotu ula. To świetny moment dla małych zwierząt, choćby i myszy, aby bez przeszkód wkraść się do wnętrza ula i uwić w nim gniazdo. I dla nich ul stanowi dobre schronienie, a na dodatek zapewnia duży wybór pożywienia - począwszy od pyłku, poprzez miód, skończywszy na obumarłych pszczołach. Myszy nie tylko niszczą gniazda pszczele i plastry - ich uciążliwe sąsiedztwo może wyniszczyć wiele owadów. Niezbędne jest więc zabezpieczenie przed nimi otworu wylotowego ula. Zabezpieczenia trzeba zainstalować, zanim jeszcze te małe gryzonie po raz pierwszy odnajdują drogę do smakołyków. Po zabezpieczeniu wylot ula powinien mierzyć od 0,7 do 1 cm kwadratowego na każdy plaster. Aby skutecznie chronił przed myszami, nie może być w nim szczeliny szerzej niż 6 mm. Odpowiedni efekt można uzyskać za pomocą wkładki wylotowej i metalowej siatki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz