sobota, 18 lipca 2015

Rodzina ... pszczela

Człowiek, który planuje założyć pasiekę albo nawet mieć tylko parę uli musi posiadać pewien zasób wiedzy, która pozwoli mu zrozumieć zachowanie owadów i w sposób świadomy kierować ich rozwojem. Zaręczam wam, że jest to pożytek dla obu stron

Nie wiem czy wiecie, że wytworzona więź pomiędzy poszczególnymi osobnikami są tak ścisłe, iż żadna z postaci pszczół nie jest zdolna do samodzielnego życia.
Czynnikiem mocno zespalającym rodzinę pszczelą jest stała wymiana pokarmu. Stwierdzono, że tą drogą oprócz pokarmu przekazywane są w obrębie całej rodziny feromony. Pszczoły najsilniej reagują na feromony zawarte w produkowanej przez matkę substancji matecznej. Matka w ten sposób informuje robotnice o swojej obecności i blokuje rozwój ich układu rozrodczego. Zwabia też za pomocą feromonów trutnie, które wyczuwają matkę już z odległości 100 m.
Ciekawostką jest jednak to, że matka pszczela jest atrakcyjna dla samców tylko w powietrzu i tylko tam wywołuje u nich popęd płciowy.
Zaobserwować taki akt jest bardzo trudno ponieważ matki i trutnie zlatują się tylko w specjalne obszary oddalone od pasiek nawet o kilkanaście kilometrów.
Inne feromony produkowane przez robotnice pozwalają im szybciej odnaleźć źródła pożytków oraz orientować się w terenie.
Dodatkowym spoiwem rodziny pszczelej jest wspólne zasiedlone gniazdo. Gniazdo pszczele posiada stały charakterystyczny układ. U dołu plastra, naprzeciwko wylotu, pszczoły wychowują czerw. Tę część gniazda nazywana jest rodnią, ma ona kulisty lub eliptyczny kształt. Powyżej pszczoły składają zapasy pyłku i pierzgi. Ponad pierzgą i na bocznych plastrach pszczoły magazynują zapasy miodu. Tę część gniazda nazywamy miodnią.

Wracając do matki bo muszę się przyznać, że jej zewnętrzny wygląd i poruszanie się po plastrze ma w sobie coś z majestatu królowej i jest dla mnie czymś fantastycznym. Przeglądając z mężem plastry w ulach najchętniej poszukiwałam królowej. Jej wielkość ciała, długość odwłoka i jego jaśniejsza barwa, wyróżnia ją w ulu. Ruchy jej są spokojne, majestatyczne. Nic więc dziwnego, że większość pszczelarzy nazywa ją królową. Nawet jej żywotność jest zadziwiająca ponieważ żyją aż do pięciu lat.
Całkowity okres rozwoju matki trwa 16 dni. Po wygryzieniu młode matki dojrzewają do kopulacji przez 4 do  dni. W tym czasie młoda matka jest intensywnie karmiona, a nawet poddawana treningowi przez robotnice. A mianowicie robotnice biją głowami matkę oraz szarpią żuwaczkami nogi i skrzydła. Po 3 dni agresywność maleje w stosunku do młodej matki. Gdy mija 6 dzień wylatuje ona na swój pierwszy lot, a jak pierwszy to bardzo krótki. W kolejnych dniach matki wykonują kolejne loty w których dochodzi do kopulacji z trutniami, loty takie nazywają się weselnymi. Jeżeli matka nie zdąży się unasienić w przeciągu 2 tygodni po wyjściu z matecznika traci zdolność lotu godowego i składa wtedy tylko jaka niezapłodnione. No i wtedy mamy matkę trutową.
Po ostatnim locie po trzech dniach matka zaczyna czerwienie. W czasie składania jaj matka zatacza krąg wokół pierwszej zaczerwonej komórki.
Niestety matki starzeją się i wydzielają z każdym sezonem coraz mniej substancji matecznej. Niektórzy twierdzą, że właśnie to jest powodem cichej wymiany matek wśród pszczół.

No tak matki są najważniejsze ale tak naprawdę gdyby nie trutnie pewne procesy nie miały by miejsca.
Trutnie są obecne w rodzinie pszczelej tylko przez pewien okres, a mianowicie od końca kwietnia do lipca.
Trutnie nie posiadają gruczołów woskowych, gardzielowych, ani żądła (dlatego odważyłam się wziąć go do ręki). Posiadają natomiast krótki języczek i zredukowane żuwaczki dlatego nie wykonują żadnych prac w ulu ale chętnie podkradają pokarm dla robotnic. Życiową ich rola jest unasienienie matek, w namierzeniu oblubienicy pomagają im ogromne oczy, dłuższe czułki i dłuższe skrzydła. Jest to też przyczyna ich śmierci, truteń z chwilą wynicowania aparatu kopulacyjnego podczas unasienienia matki ginie.
Gdy mija ich czas czyli pod koniec lipca trutnie są wypędzane z ula.Wiecie jak to się dzieje ... no bo truteń jest większy od robotnicy. Dlatego pszczoły najpierw przestają je karmić, a następnie ciągnąc je za skrzydła i nogi spędzają z plastrów z zapasami. Kiedy wygłodzeni panowie opadają z sił, wtedy wypędzają je z ula.

 Na dziś to wszystko, kolejnym razem opowiem wam o najważniejszej pszczole w ulu, a mianowicie o robotnicy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz