piątek, 1 kwietnia 2022

Leczenie reumatyzmtu

Początki leczenia reumatyzmu użądleniami pszczół giną w tzw. pomroce wieków. Choć ze starych kronik wynika, że wyleczono w ten sposób Karola Wielkiego, króla Franków z podagry, a także np. dużo później w Rosji Iwana. Groźnego z reumatyzmu. Przy tym Karol Wielki nie darmo nosił ten przydomek, gdyż nakazał np. hodować w pasiekach przy domach dzikie pszczoły z lasów norymberskich, aby nie tylko dostarczały miodu, ale leczyły jego poddanych. Wykorzystawszy doświadczenia historii zaczęto w naszych czasach na wielką skalę zajmować się leczniczymi właściwościami jadu. Już w 1897 r. wyszła praca rosyjskiego lekarza, I. W. Linbawskiego: Pszczeli jad leczniczy środek. W tej to pracy autor relacjonuje swoje wieloletnie doświadczenia nad leczeniem ludzi chorych na reumatyzm i inne choroby właśnie jadem pszczelim. Nieco wcześniej, bo w 1888 r., lekarz wiedeński, dr Filip Tercz opublikował pracę, w której opisuje jak to sam cierpiał na reumatyzm i po przypadkowym użądleniu przez pszczoły choroba mu minęła. Potem leczył 173 pacjentów w ten sam sposób z doskonałym skutkiem. Syn Tercza,okulista, opisał szerzej te metody. Otóż, z 660 pacjentów, leczonych jadem pszczelim na reumatyzm, w pełni wyzdrowiały 544 osoby, polepszyło się 99 osobom, a u 17 nié było poprawy. Zresztą przeważnie dlatego, że mieli tę chorobę zaniedbaną lub nie doprowadzali leczenia do końca. Ciekawe też jest i to, że reumatycy znoszą użądlenia o wiele lżej niż zdrowi. I gdy już żadne farmaceutyczne środki nie działają jad pszczeli na ogół pomaga. Co nie oznacza, że trzeba się uciekać do niego dopiero wtedy. Przeciwnie, jeśli wiemy na pewno, że cierpimy na reumatyzm, a nie ma żadnych przeciwwskazań warto się brać za kurację jadową. Na ogół wymaga ona 200 użądleń, ale czasem już po 100 następuje wyleczenie. Choć zdarza się że i 200, i więcej, to zbyt mało.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz