czwartek, 27 lipca 2023

Dlaczego pszczoły żądlą, jakie są sposoby na użądlenia i czy ochronna odzież pszczelarska jest potrzebna - fragmenty kiążki

Zawsze miło jest odwiedzić Lennarta Kuylenstiernę. On też hoduje pszczoły i mieszka na tej samej ulicy co ja, tylko kawałek dalej. Kiedy byłam u niego ostatnio, kosił trawę w ogrodzie, jak zawsze elegancko ubrany: w marynarce, koszuli z krawatem i lnianych spodniach. Prawdziwy dżentelmen. Lennart w samej koszuli to tak nieprawdopodobny widok jak Lennart w dresie, dżinsach czy krótkich spodenkach. Albo w kombinezonie pszczelarskim. Kapelusz pszczelarski to szczyt jego możliwości, jeśli chodzi o odzież ochronną. Teraz miał na sobie kapelusz z opuszczoną siatką. – Nie zbliżaj się do uli – zawołał. – Moje dziewczynki są dziś wybitnie nie w humorze. Właśnie wykonał przegląd uli, usunął kilka mateczników, a potem zaczął hałasować kosiarką. Pszczoły zrobiły się naprawdę nabzdyczone i latały wokół niego złowrogo. Ale Lennart nic sobie z tego nie robił, tylko kosił dalej. Przecież robota sama się nie zrobi. Swoje trzy ule dostał od sióstr dominikanek z Rögle pod Lundem. Chciały spróbować swoich sił w pszczelarstwie, ale po kilku latach się poddały. Lennart pomalował pszczele domki na miodowy kolor, a ich narożniki na biało i opatrzył je tabliczkami z nazwami. W mitologii nordyckiej był to most łączący ziemię z niebem i prowadzący do Asgardu, gdzie mieszkali bogowie. Visingsborg – podwójny ul z dwoma wejściami – swoją nazwę bierze od zamku rodu Brahe na wyspie Visingsö, a nazwy Drottningholm chyba nikomu w Szwecji nie trzeba tłumaczyć. Wokół uli od wczesnej wiosny do późnej jesieni kwitnie to, co lubią pszczoły: wierzba iwa, rannik zimowy, krokus, cebulica, janowiec, drzewa owocowe, malina, lawenda, oregano, tymianek, koper włoski, ogórecznik lekarski, aksamitka, budleja, słonecznik, zawilec i bluszcz. Niewiele pszczół w Lundzie ma tak dobrze jak te u Lennarta. Kiedy wyłączył kosiarkę, usiedliśmy w altanie, żeby porozmawiać na pszczele tematy. Ale gdy tylko podniósł siatkę, nadleciała pszczoła i użądliła go prosto w czoło. – Ullo-Stino, to nie było za mądre z twojej strony – westchnął. I miał rację. Pszczoła po użądleniu traci żądło razem z woreczkiem jadowym i umiera. Żegnaj, Ullo-Stino. Trzymałam mu lusterko, żeby mógł wyjąć żądło. Później przyniósł cebulę, przekroił ją szwajcarskim scyzorykiem, który zawsze miał przy sobie, jak przystało na dżentelmena, i przetarł nią opuchliznę. – Cebula najlepiej pomaga na użądlenie – wyjaśnił. Później wskazał na ule, wokół których młode pszczoły z głośnym bzyczeniem ćwiczyły umiejętności latania, a ich skrzydła lśniły w słońcu. – Spójrz na moje dziewczynki, czyż nie są cudowne? – zapytał. Lennart kocha swoje pszczoły. Jedno użądlenie w tę czy w tę niczego nie zmienia.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz