wtorek, 27 października 2015

CHOROBA WORECZKOWA (SBV)

Dziś chcę wam opisać kolejną chorobę pszczół wywoływana przez wirus Moratorvirus aetulae.
Jest to zaraźliwa i zakaźna choroba starszych larw (8-9 dniowych) wywołana wirusem. Więc wszelkie antybiotyki odpadają. Choroba tak polega na rozbijaniu się tkanek i nagromadzeniu płynu między oskórkiem a ciałem larwy. Zainfekowana larwa przekształca się w woreczek, stąd nazwa. Choroba występuje w pojedynczych rodzinach, rzadko kiedy obejmuje całe pasieki. Czerw zaraża się zaatakowanym pokarmem. Roznosi się przez pracujące robotnice. Porażone wirusem rodziny szybko słabną i ulegają rabunkom. Choruje tylko czerw, najczęściej w formie zasklepionej. Oziębienie rodziny i brak pożytku doprowadza właśnie do tej choroby. 

Objawy to workowate, wodniste larwy wypełnione płynem, kolor od ciemnobrązowego do czarnego, luźno spoczywają w komórce, wyginając się na kształt pantofelka, tradycyjnie czerw jest rostrzelony, robotnice przegryzają zasklepy z zamarłym czerwiem, brak zapachu, po jakimś czasie larwa zasycha i łatwo wypada z komórki.  

 
 Głównym zadaniem pszczelarza jest wymiana matki. Następnie trzeba ścieśnić gniazdo (konstrukcja zimowa) i podkarmiać rodzinę syropem. Ramki z zakażonym czerwiem koniecznie wyjąć z ula i zakopać bądź spalić w całości. Nie zaszkodzi przesiedlenie rodziny do nowego, zapasowego (rezerwowego) ula. Sprzęt pasieczny solidnie odkazić w płynach dezynfekcyjnych, które powinny być w każdej pracowni pszczelarskiej u każdego pszczelarza. Ul należy ocieplić, a wylot zmniejszyć wkładką zwężającą. 

 Leczenie jest bardzo trudne. Choroba zazwyczaj sama przechodzi przy stworzeniu wyżej podanych warunków i poprawy pożytków i pogody. Można zastosować podkarmianie syropem cukrowym <1:1> z dodatkiem któregoś z z olejków (1 cm3 na 1 litr syropu): miętowy,  tymiankowy, rozmarynowy szałwiowy lub  żywokostowy co 3-4 dni. Można takim syropem spryskać także plastry z obsiadającymi je pszczołami. Nie sądzę by lekarz zlecił w tym przypadku leczenie lekami przeciwwirusowym.
I to wszystko  jeśli chodzi o kolejne paskudztwo nawiedzające nasze biedne pszczółki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz