środa, 5 sierpnia 2015

Gdzie postawić pasiekę ?? czyli piszemy o lokalizacji

Pewnie nie każdy zdaje sobie sprawę, że pszczoły zajmują trzecie miejsce na liście najbardziej niebezpiecznych zwierząt świat, dlatego planując lokalizację pasieki nie możemy postępować egoistycznie i musimy rozejrzeć się co nas otacza. Każdy przyszły pszczelarz musi uwzględnić kilka zasad:
- niektóre przepisy prawne i rozporządzenia
- stosunki dobrosąsiedzkie
- rodzaje występujących w okolicy pożytków
- rozmieszczenie pasiek w najbliższej okolicy

A teraz kilka nudnych słów o przepisach prawnych !!
Pszczelarz zgodnie z ustawą z 11 marca 2004 roku ma obowiązek co najmniej 30 dni przed planowanym założeniem pasieki powiadomić lekarza weterynarii o tym fakcie. Lekarz wystawia zgłoszonej pasiece numer identyfikacyjny i zostaje objęta nadzorem weterynarza.
Przy ustawianiu uli musimy pamiętać by w odległości 10 m nie było zabudowań sąsiadów, uczęszczanych dróg, zabudowań gospodarczych, szkół i innych zbiorowisk ludzi.
Kodeks cywilny też ma kilka zdań na ten temat i posługuje się pojęciem szkodliwości "ponad przeciętną miarę", która również nie jest jednoznaczna. Teren, na którym znajdują się pszczoły musi posiadać tabliczkę z napisem: " Uwaga pszczoły ! Osobom nieupoważnionym wstęp wzbroniony", oraz imię i nazwisko właściciela i numer telefonu. (tak mówią nowe przepisy)

Czasem choć na całe szczęście pszczoły bywają też powodem waśni sąsiedzkich, choć przeważnie wynikają one z braku wiedzy dotyczącej tych owadów. Bywa też, że czasem zdarzają się użądlenia ludzi i zwierząt i wtedy taki sąsiad żąda zlikwidowania uli dlatego musimy dbać o dobre relacje i pielęgnowanie życzliwych kontaktów. Tak więc warto czasem podarować sąsiadowi słoik miodu z okazji zakończenia miodobrania czy z okazji świąt i wtedy ewentualne użądlenia staną się mniej bolesne :).

I kolejna rzecz i chyba najbardziej istotna to baza pożytkowa czyli co wokół uli rośnie, co kwitnie i co ludzie sieją czy sadzą. Robiąc przegląd roślinności musimy to zrobić w obrębie 2 km bo taki jest zasięg lotu pszczół zbieraczek.
Wiadomo, że idealnym miejscem było by miejsce takie gdzie występowały by sady, przydrożne wierzby, kolny, akacje i lipy, pola zaś obsiane są rzepakiem, gryką, roślinami motylkowymi oraz lasy o bogatym podszyciu. I tak chcąc nie chcąc pszczelarz musi przejrzeć trochę książek czy podpytać "wujka google" by poznać terminy zakwitania poszczególnych roślin, oczywiście szyki może popsuć pogoda ale jak może zmienić się termin tak nie zmieni się kolejność ich zakwitania.

Według pszczelarzy najcenniejsze są takie, które wczesną wiosną dostarczają duże ilości pyłku, bo obfitość pokarmu białkowego o tej porze roku decyduje o szybkości rozwoju rodzin pszczelich. Drzewa owocowe stanowią raczej pożytek rozwojowy, dzięki któremu pszczele rodziny rozwiną się na czas późniejszych pożytków. Z krzewów owocowych największą popularnością u pszczół cieszy się malina, które dają pyłek i nektar nawet przy kiepskiej pogodzie, no a później rzepak. To roślina bardzo miododajna i dość popularna w Polsce. Akacja to też fabryka miododajna ale warunkiem jest super ciepło i pełnia słońca.
I coś co niedawno przekwitło czyli lipa, a miód lipowy jest jednym z najbardziej poszukiwanym na rynku.
W Polsce w stanie dzikim występują dwa gatunki: drobnolistna i szerokolistna, w nasadzeniach spotykamy gatunki pochodzenia obcego: srebrzystą, amerykańską, mongolską, japońską. Natomiast do najpiękniejszych należy lipa krymska.
I tak zmieniające się miesiące zmieniają czas kwitnień i tak aż do czasu kwitnienia nawłoci i wrzosu.
Super sprawą jest tez spadź, a w naszych lasach twórcami są mszyce. Mszyca to grymaśne stworzenia i potrzebują odpowiedniej temperatury, opadów i wilgotności, dlatego tak trudno jest trafić w taki pożytek.

Najmniejszym problemem dla pszczelarza jest lokalizacja innych pasiek. Według przepisów nie bliżej niż w promieniu 2 km i na powierzchni 1256 h. Zbyt bliskie sąsiedztwo innych pasieczysk stwarza niebezpieczeństwo rozprzestrzeniania się zaraźliwych chorób pszczół.
W obecnym czasie jest go mały problem ponieważ pasiek jest tak niewiele, a już takich dużych gospodarstw pasiecznych to ułamek procenta.
Z roku na rok obserwuje się "wymieranie" kolejnych pasiek.

Tomek przy zakładaniu swojej pasieki brał pod uwagę wszystkie te czynniki czyli: obecność ludzi, jakość pożytków, obecność wody, nasłonecznienie stanowiska, ale też kierunek ustawienia wylotków.
Tak więc moi kochani pszczelarze musimy dopilnować wielu rzeczy by naszym pszczoło żyło się dobrze i rodziny pszczele rosły w siłę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz