czwartek, 6 stycznia 2022

Gdy pyłek leczy

 Rozeszła się fama, że pyłek nie tylko nie dopuszcza do męskiej choroby, zwanej popularnie prostatą, ale nawet leczy ją. Mówi się też, że wpływa dodatnio na skład krwi, że normalizuje czynności jelit, obniża ciśnienie, reguluje przemianę materii, działa leczniczo na system nerwowy i wewnątrzwydzielniczy, nie dopuszcza do przedwczesnego starzenia się i niedołężnienia organizmu. Wysnuto z tego prosty wniosek, że swoje zachwalane od wieków zalety zawdzięcza miód przede wszystkim pyłkom. To prawda, że w medycynie ludowej pyłek był stosowany jako lek i... kosmetyk od dawien dawna. Egipcjanki a potem i Rzymianki używały go na piękną cerę. Leczono też płykiem odparzenia u osesków i niemowląt, zresztą w dość specjalny sposób. Za najskuteczniejszy do tego celu uchodził pyłek malw. Toteż zbierano bukiet kwiatów tej rośliny, wkładano je do wazonu, a podczas przewijania malucha wytrząsało się pyłek prosto z kwiatów nad jego odparzeniami albo też na pieluszkę. Przy czym nieraz pyłek mieszano z maścią, ale on i tak jest lepki, bo ziarenka otoczone są jakby żywicą. Bukiet starczał na długo, gdyż kwiaty stale wytwarzały pyłek. We Francji stosowano z powodzeniem podawanie dzieciom na śniadanie po łyżeczce dziennie pyłku, ewentualnie z miodem. Taka dawka wystarczała, by mali rekonwalescenci, o wiele szybciej niż grupa kontrolna, wracali do zdrowia. Pyłek okazał się doskonałym lekiem pomocniczym w takich chorobach, jak anemia. Zwiększał ilość hemoglobiny i erytrocytów we krwi. U chorych z nadciśnieniem obniżał ciśnienie. Pomagał w leczeniu biegunek, zakażeń pałeczką okrężnicy, chronicznych zaparć... N a XX Kongresie Pszczelarzy w Bukareszcie nie tylko ustalono, że pyłek pomaga w leczeniu zapalenia gruczołu prostatowego, ale zalecono, aby mężczyznom w wieku 40—45 lat i powyżej podawać profilaktycznie po 15 g pyłku kwiatowego dziennie. Dzięki temu unika się i nie dopuszcza do zapalenia tego gruczołu i adenomy prostaty. Badania nad leczeniem „prostaty” pyłkiem przeprowadzano we Francji, a także w Szwecji, w klinice medycznej uniwersytetu w Upsali i na oddziale urologicznym kliniki uniwersytetu w Lund. Jojrisz doszedł do wniosku, że wystarczy wymieszać wyciąg z 5 g pyłku z dodatkiem 5 g miodu i przyjmować 2 razy dziennie, aby efekt był jeszcze lepszy od leczenia samym pyłkiem. Badacze francuscy zauważyli, że pyłek doskonale działa na starych ludzi. Można powiedzieć, że ich „odmładza” Szczególnie zniedołężniali staruszkowie wracają do sił, tak fizycznych, jak umysłowych i psychicznych. Czyli... warto jednak nie gardzić pierzgą. Wielu badaczy uważa, że terapeutyczne działanie pyłku jest uniwersalne. Na przykład, pyłek daje dobre wyniki lecznicze w wielu chorobach nerwowych; działając trwalej i korzystniej niż leki farmaceutyczne. Kuracje pyłkowe normują stan psychiczny. Już po tygodniu obserwuje się poprawę. Zanika nerwowość, irytacje, pojawia się dobre samopoczucie, wzmaga optymizm, aktywność, inicjatywa, chęć do pracy i działania. Pyłek jest także cennym środkiem przy leczeniu cukrzycy. Dr Chauvin i dr Lenormand twierdzą, że w pyłku znajduję się antybiotyk, którego prototypem jest penicilina. Związek ten zdolny jest do zahamowania rozwoju niektórych mikroorganizmów, jak m. in. Salmonelli, tak trudnej do zniszczenia, a odpowiedzialnej za niektóre typy tyfusu. Przy czym pyłek niszczy szkodliwe mikroorganizmy, a pozwala rozwijać się pożytecznym. Trzeba jeszcze dodać, że częste alergie pochodzą z pyłku roznoszonego przez wiatr, czyli z tego, który znajduje się w powietrzu, ale nie z pyłku zebranego przez pszczoły. Otóż, zbieraczki dodają do pyłku nektar i ślinę, a te „unieszkodliwiają” alergeny. Ludzie zwykle reagują uczuleniem na pyłki takich roślin, jak: leszczyna, olcha, brzoza, akacja, topola, lipa, sosna, jodła, modrzew oraz na większość dziko rosnących kwitnących traw.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz